We wtorek Henryk Zacharuk, który przez ponad 20 lat kierował bialskim ZDZ, dowiedział się, że nie jest już dyrektorem. – Odwołano mnie dyscyplinarnie. Powody są dla mnie niezrozumiałe – przyznaje. – Zarzuca się mi że przyznałem podwyżki nauczycielom, tymczasem takie było rozporządzenie. A oskarża się mnie o niepotrzebne koszty – dziwi się Zacharuk. Podobnego zdania jest Krystyna Rachoń–Kulicka, prezes ZNP w Białej Podlaskiej. – Rozporządzenie wyraźnie mówi, że należało podwyższyć wynagrodzenie – potwierdza. W ocenie Zacharuka, decyzja jest pewnego rodzaju rewanżem za to, że nie poparł on nowych władz zarządu w Lublinie. – Zaplombowano mój gabinet i sekretariat, nie informując nauczycieli o tym – dodaje. Ale w środę rano nauczyciele zdążyli już skrzyknąć się przed szkołą, stając w obronie dyrektora. – Zarząd stworzył paraliż w szkole. Nie ma osoby decyzyjnej. Nie jesteśmy o niczym informowani – zaznacza Anna Chmiel, nauczyciel historii. Proces dydaktyczny przebiega jednak normalnie, w środę i w czwartek odbywa się tu konkurs z wiedzy o dopalaczach, a po nim normalne lekcje. Do placówki uczęszcza ponad 800 uczniów, pracuje tu ponad 60 nauczycieli. – To jest paranoja, żeby dyrektorowi zabroniono wejść do gabinetu. Jesteśmy tutaj, bo chcemy powrotu dyrektora, w przeciwnym razie, będziemy protestować, wspierają nas też rodzice – podkreśla Anna Chmiel. Szkoła jest w bardzo dobrej kondycji. – W tym roku przyjęliśmy 12 klas, to rekord. Mamy dobrą kadrę i innowacyjne rozwiązania. Pracownie są dobrze wyposażone. Smutne, że organ prowadzący z Lublina chce to sparaliżować – ubolewa Zacharuk. Okazuje się, że 21 listopada zmienił się zarząd ZDZ w Lublinie. To nowa prezes Katarzyna Kusa po kilku dniach od objęcia stanowiska zwolniła dyrektora bialskiego oddziału. – Współpraca z poprzednim zarządem układała się dobrze – przyznaje były dyrektor ZDZ. W środę nauczyciele nie wiedzieli, kto teraz jest ich dyrektorem. – Czujemy sie zagrożeni, bo nie wiemy czy my też nie stracimy posady – przyznają. W południe na szkolnej hali zgromadził się tłum – nauczycieli, rodziców i uczniów. – Nasz dyrektor jest najlepszy, nie zgadzamy się z decyzją zarządu, to błąd. Dyrektor w niczym nie zawinił, wspiera nas w każdej inicjatywie, z jaką do niego przychodzimy. Będziemy protestować – mówią Ewelina i Anna, uczennice ZDZ. – Jeżeli pani prezes w Lublinie zwolniła pana dyrektora, powinna stanąć przed wszystkimi i powiedzieć dlaczego to zrobiła – uważa z kolei prezes ZNP w Białej Podlaskiej. Sprawą zaniepokojone są władze miasta. – To ważna dla kształcenia zawodowego placówka. Jest to szkoła prywatna, niezwiązana z Urzędem Miasta, ale dobrze uzupełnia ofertę naszych miejskich szkół. Ufam, że właściciele szkoły w swojej decyzji odnośnie dyrektora szkoły, wezmą pod uwagę te wszystkie znaczące fakty, że sytuacja jak najszybciej się ustabilizuje – podkreśla prezydent Michał Litwiniuk. Kuratorium oświaty też niewiele może w tej sprawie zrobić. – Organem prowadzącym szkoły ZDZ, odział w Białej Podlaskiej, jest to stowarzyszenie oświatowe i to do jego prezesa należy kierować zapytania. Zgodnie z informacją przekazaną przez dyrektora delegatury naszego kuratorium w Białej Podlaskiej, w placówce nie ma żadnych zakłóceń w realizacji zajęć dydaktycznych – zaznacza Jolanta Misiuk, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz Kuratorium Oświaty w Lublinie. W środę od rana próbowaliśmy się skontaktować z panią prezes ZDZ w Lublinie Katarzyną Kusą. Najpierw przez kilka godzin miała spotkania. – Jeżeli pani prezes wyda oświadczenie, to na pewno je państwo otrzymacie – usłyszeliśmy później w sekretariacie. – W przeciągu ostatniego roku w prawie wszystkich oddziałach ZDZ na Lubelszczyźnie odwołano dyrektorów. Pan Zacharuk jest ostatni – mówi nam Dorota Hordyjewska ze związku zawodowego "Solidarność" z lubelskiego ZDZ.
Można szyć komuś buty lub wejść z butami w czyjeś życie. Niektórym słoma wystaje z butów, inni zaś są głupi jak but z lewej nogi. Ale to już inna para kaloszy.
Widok (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:16 Dostałam zaproszenie na ślub i wesele :). Super! Tylko :( ślub jest w Gdańsku, a wesele ok. 100 km za Gdańskiem i Młoda Para nie organizuje transportu. Sam sobie przyjedź i sam sobie wróć. Na dodatek jak chcesz przenocować to musisz sobie sam wykupić nocleg. Ja wszystko rozumiem, koszty takiej uroczystości są ogromne (dla mnie przynajmniej były), ale szacunek dla gości chyba się jakiś należy? Ogranizujesz wesele na zadupiu bo taniej, ale zapewnij gościom transport - to chyba podstawa. Może mi się tylko tak wydaje???? 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:20 nom zgadzam się, bynajmniej transport w 1 stronę i nocleg... Jestem Mamą Aniołka [*] + (9tc) - Oleńka... 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:22 (Albo transport w obie strony bez noclegu ) Lekko przekombinowali Państwo Młodzi.. 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:16 ja tez bym przynajmniej transport zapewniła, jesli nei chca płacić za nocleg sami mielismy w miejscu oddalonym od kościoła o kilkadziesiąt km i wszystkim nocleg jak również śniadanie ( mini poprawiny) zapewniliśmy 0 0 ~asia0907 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:21 no mi się też tak wydaje :) ja dla moich przyjezdnych gości mam zapewniony nocleg i kierowce :) jak byłam u znajomych daleko to też mieli pozałatwiane noclegi a auta goście mieli swoje więc z kościoła do sali ludzie jeżdzili swoimi autami a po weselu pianych zawozili inni co nie pili lub brali taxi 0 0 ~hones (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:22 byłam w podobnej sytuacji, raz zaprosili mnie na ąślub i wesele gdzie jedno i drugie było na totalnym zadupiu, zero transportu załatwionego a noclegi (150zł na nocke) tez na własną rękę, komunikacja dojeżdżała tam chyba raz na dzien. bez samochodu ani rusz. a drugi raz ślub byl w wejherowie, wesele też na 'końcu świata' gdzieś pod puckiem a transport nie dośc, ze byl na wesele to jeszcze po weselu o tej, o której się chciało odwoził kierowca nawet do Gdańska i to pod samiuteńki dom... to zalezy nie tyle od kasy co od klasy państwa młodych... nie oszukujmy sie wlele wiecej kasy wydaje się na totalne pierdoły, ktorych goście nie zauważa a olewa się sprawy, na ktore goście właśnie kładą większy nacisk... niestety 0 0 ~mama synka (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:44 Cieszę się, że podobnie myślicie, bo już myślałam, że to ja za dużo wymagam. 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:46 wcale nie wymagasz za dużo, to niefajnie tak nie myśleć o gościach którzy tak właściwie są bardzo ważni, ja miałam wesele też kawałek drogi od kościoła i nie wyobrażałam sobie nie zapewnić autokaru w dwie strony :) Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice. Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 17:57 transport - powinien być zapewniony :) w obie strony :) natomiast jeśli chodzi o noclegi - to mam mieszane uczucia ;P jeśli nie ma poprawin - to nie ma potrzeby płacenia za noclegi... poza tym powinna być informacja, że noclegi we własnym zakresie :) jeśli ktoś chce - oczywiście :) 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:07 transport chociaż w jedną stronę musi być...chociaż moja kuzynka miała także wesele za gdańskiem i załatwili transport w dwie strony tak jest najlepiej :) 0 0 ~jupi (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:08 Dla goscia to wydadek wielokrotnie mniejszy, niz dla Panstwa Mlodych, ktorzy beda musieli placic tysiace. Zaplacilabym za swoj nocleg, skoro Panstwa Mlodych na to nie stac i nie raz tak bylo. Jesli nie stac goscia na przyjazd to nie ma przymusu. Jezeli nie stac na zaplate za nocleg, nie trzeba przyjsc na wesele i pomodlic sie za Mlodych w kosciele. Tak samo jak nie wszystkich gosci stac na takie koszty, nie wszystkie pary mlode na to stac, a czekac ze slubem, bo nie ma funduszy na nocleg gosci to porazka.. 1 0 ~mama synka (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:09 Jestem zaproszona również na poprawiny i jakoś ten nocleg przeboleje i mogę go sobie opłacić. Transport uważam jednak jest niezbędny. W grę wchodzi tylko auto. Nie będę oszukiwać, ale idę tam po to aby się dobrze bawić i w związku z tym nie wyobrażam sobie powrotu samochodem. Chyba, że Państwo Młodzi robią weselicho bez alkoholu :) to wtedy mogę wracać, ale z tego co wiem to wódy nakupili, że hoho. Podoba mi się jedna wypowiedź, nie kasa się liczy, ale klasa - nic dodać nic ująć. Po prosu zastanawiam się czy iść, bo dla mnie to problem z tym transportem. 0 0 ~ita (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:13 kto chce przyjechać to przyjedzie!!!takie jest moje zdanie Ja nigdy nie wymagałam od Panstwa młodych zeby mi transport załatwieli albo i hotel i jeszcze za to płacili!Jak ktoś bedzie chciał z nami spedzić ten dzien to i autobusem bym tak zrobiła!! 1 0 ~marara (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:24 Według mnie zapewnienie noclegu czy transportu gosciom ktorzy maja 100 km na wesele to juz przesada. Rozumiem jak ktos ma do przejechania pół Polski to jasna sparawa ze nocleg należałoby zapewnić ale na pewno transportu bym nie łatwiła. Ja byłam na wielu weselach i jakoś zawsze poradziłam sobie z powrotem do domu jak i większość gości. Wydaje mi się że juz za dużo wymaga sie od Państwa Młodych ale to moja opinia każdy ma swoje zdanie. 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:11 ja bylam na weselu 400km od domu i nie zapowniano gosciom ani noclegu ani transportu na dojazd ani do kosciola ani na sale a sala od kosciola byla tez daleko. nic nie obchodzilo pary mlodej a jak ktos nie ma jak dojechac i dlatego nie bedzie na weselu to byla wielka obraza. jesli chce sie normalnie funkcjonowac na slubie czy weselu to wiadomo trzeba bylo wczesniej przyjechac znalesc sobie nocleg przed weselem i po weselu oczywiscie wszystko we wlasnym zakresie bo jak to mlodzi powiedzieli jesli ktos chce miec wygode to niech sam sobie placi. a u nich w domu za wiele miejsca nie bylo zeby przenocowac tyle osob bo wesele bylo na 170 co mieli blizej wcisneli sie do domu na nocleg a ci co daleko to nie zalapali sie na spanie i musieli sami sobie zamowic i zaplacic. powrot z wesela tez w wlasnym zakresie wiec jesli ktos mial samochod i prowadzil to na weselu nie mogl pic bo nikt by go nie odwiozl a wesele bylo na takim zadupiu ze o taksi mozna bylo pomazyc. to dopiero jest wesele. 1 1 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:14 dziwne jak kupia alkochol to trzeba pic? a jak by nie bylo alkoholu to bys nie pila? to co za problem nie pij wogole jesli tylko chodzi o to ze jak bedzie to trzeba a jak nie bedzie to nie trzeba pic. dziwne podejscie 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:18 u nas będzie 10 minut do sali z kościoła ale zapewniamy transport.. Nie każdy ma samochód, a to przecież my jesteśmy organizatorami. Myślę, że nie ładnie z ich strony. 0 0 ~ v (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:21 raczej nie o to chodziło, że jak jest alkohol to musi pić, tylko na odwrót, czytaj chce się dobrze bawić, troszkę wypić a że młodzi kupili dużo alkoholu to może zaszaleć, więc automatycznie nie będzie mogła prowadzić auta poza tym rozśmieszyła mnie wypowiedź, że dla państwa młodych transport to wydatek w tysiącach... nie wiem kto tak drogo sobie liczy 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:27 a ja mysle ze transport i noclegi to wymysl ludzi. kiedys byly wesela i nikt nie myslal o takich zeczach ani sie nie domagal a teraz kazdy obuzony jak tego nie ma. czym lepiej tym wiecej sie ludzie domagaja. 1 0 ~mama synka (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:26 Oczywiście, że nie trzeba pić, źle mnie zrozumiałaś. Ja tylko poczułam się trochę dotknięta tym, że po ślubie mam się jakoś zjawić na weselu, a jak to Pańsatwa Młodych nie obchodzi. Jak ja organizowałam moje wesele to nie przyszło mi nawet do głowy olać tak moich gości. Uważam to za totalny brak szacunku dla gości!!! 0 0 ~AniaP (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:27 Z tym transportem, wczasach kiedy niemal każdy ma samochód i prawo jazdy nie ma co przesadzać. Jakbyś mieszkała w Australii to mieliby Ci też zapewnić transport do Polski - kupić bilet na samolot? Nie sądzę żeby był to brak szacunku dla gości ponieważ nie ma w tym nic obraźliwego. Jestem zdania że jeśli kogoś stać na zapewnienie gościom noclegu i transportu to ok, ale jeśli nie to nikt nie może tego wymagać. 1 0 ~mama synka (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:36 Kiedyś ślub był w kościele, a wesele obok w remizie! Nie chcę biletu z Australii tylko chcę być potraktowana z godnością. Jeżeli para decyduje się robić wesele 100 km od miejsca zaślubin to dla mnie proste jak drut, że trzeba tam gości zawieść i odwieść. To trzeba wliczyć w koszty i tyle. Poza tym koszt autokaru naprawdę nie jest taki duży. Wiem, bo wynajmowałam. Jeszcze raz powtarzam - KLASA SIĘ LICZY!!!!!! Pozdrawiam 0 0 ~jupi (13 lat temu) 4 maja 2009 o 18:47 goście powinni również zachowywać się z klasą, nie tylko nowożeńcy i jeśli godzą się zaszczycić swoją obecnością Państwa Młodych, to nie powinni robić afery, że nie potrafią samodzielnie zadbać o swój przyjazd.. a mało kogo stać na nocleg dla dużej liczby osób 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:01 zaczyna sie od placenia transportu, noclegow a pozniej moze jeszcze para mloda bedzie musial sama sobie prezenty robic co???? ten swiat robi sie coraz gorszy. 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:17 mama synka-powiedz mi jesli zapewnia ci transport i pojedziesz na wesele to co potem obgadasz? ze jedzenie ci nie smakowalo? za malo bylo? orkiestra zle grala? a dlaczego para mloda ma wliczac sobie w koszty twoj dojazd ??? moze ty je sobie wlicz w swoje koszty bo masz mniej wydatkow jadac na wesele niz para mloda ktora robi wesele. dla mnie to jest proste jak drut!!!! skoro piszesz ze koszt autokaru nie jest taki duzy to czemu sama sobie nie wynajmiesz????? a klasy czesciej brak goscim niz parze mlodej 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:01 Samochodem na wesele? To po co para mloda kopuje wodke? Skoro racza gosci wodeczka to chyba normalne,ze transport musi byc nie przesadzajmy wynajecie autokaru nie jest takie drogie,a szacunek dla gosci musi byc. 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:04 ludzie co wy piszecie??? szacunek dla gosci to zalatwienie transportu???/ no gorszej bzdury nie slyszalam. moze jeszcze lambordzini kazdemu kupic zeby pokazac szacunek???/ nie no nie wiem czy sie smiac czy plakac. 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:05 az strach robic wesele zeby goscie nie osadzili o brak szacunku 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:06 mama synka- nie masz jakis zmotoryzowanych znajomych albo chociasz z prawkiem?? ja mysle ze latwiej jest zalatwic sobie kierowce i nie bedzie problemu 1 0 ~ (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:16 naprawdę myślisz, że znajomi wstaliby dla kogoś np o w nocy i zasuwali 100 km, żeby odebrać cię z wesela? mi byłoby wstyd w ogóle o to prosić 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:17 A powiedz w takim wypadku co jest dla Ciebie szacunkiem? Zostawienie gosci pod wplywem alkocholu gdzies na zadupiu o 4 rano? Ja nawet bym nie pomyslala zeby nie zalatwic transportu! Ludzie nie robcie z siebie dziadow! 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:23 dlaczego wy wszystkim obarczacie pare mloda????? cieszko jest samemu zalatwic sobie transport???? chyba ludzie macie znajomych???/ kokosow nie wydacie jak znajomy was zawiezie i odbierze. najlepiej to sie narzrec za darmo wypic zeby ledwo na nogach stac i czekac az moze pan mlody siadzie za kierownice(z szacunku bo byle kto to nie wypada)i zawiezie kazdego goscia pokolei do domu. 1 0 ~surin (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:25 po co robic wesele jak kogos nie stac na podstawowe rzeczy??? na jedzeniu tez pewni oszczedza a wodka z niedronki bedzie. nigy nie zdarzy;o mi sie byc na weselu gdzie nie bylo transportu. nawet 3km od kosciola do restauracji zawsze byl autokar. gdzies bym miala takie wesele na zadupiu i wydawac kupe kasy na dojazd i powrot. 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:25 sprawdz w slowniku co to slowo znaczy bo ja tam nie widzialam ze transport dla gosci to oznaka szacunku 0 0 ~surin (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:26 annaxxxxx dobrze sie czujesz??? uwazasz ze goscie chca na weselu narzrec sie za darmo??? zenada odpusc sobie wesele i weselnik z takim podejsciem troche kultury kochana bo słoma z butów wystaje 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:32 jak widac w tym watku to niektorzy tak bo ciagle jakis problem maja. jakos nie zauwazylam zadnego siana:) ide teraz zalatwiac transport dla ksiedza bo z plebani ma 2 kroki ale nie chce zeby pomyslal ze go nie szanuje wiec mu jakis samochud zalatwie 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:33 ze zdrowkiem u mnie wpozadku:) a u was??? ej bo zaraz uslysze ze nie mam szacunku dla was:) 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:34 zenadom dla mnie jest to ze ktos nie moze sobie sam ze soba poradzic i zwala to na innych uzasadniajac brakiem szacunku!!!!! 0 0 ~surin (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:38 widac Ty tez nie zapewniasz transportu, prawda w oczy kole? 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:39 annaxxxx -Ty chyba poprostu nie rozumiesz pojecia szacunku :( 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:39 jaka prawda???? ty masz pojecie co piszesz dziewczyno????ZENADA 0 0 ~ (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:42 żenadą jak już a nie żenadom 0 0 ~surin (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:46 annaxxxx nic nie rozumie :D 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:51 sądzę, że w dobrym guście jest spytanie się gości czy mają jak dojechac na salę weselną... przecież nikt nie mówi, że młodzi mają od razu płacić za transport, można sie zorientować kto będzie samochodem i jakoś od razu połączyć gości tych co są samochodami i tych co transportu własnego nie posiadają... my też powoli robimy rozeznanie czy nasi goście będą mieli jak dojechać na ślub i wesele :) [/url] 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 19:53 Rozumiem, że można się bulwersować brakiem transportu/nocelgu dla gości, ale żeby zaraz nazywać to brakiem szacunku?:) Ostatnio byłam na weselu gdzie młodzi zorganizowali autobus w obie strony i w drodze powrotnej nie było komu nim jechać, bo każdy z gości zorganizował sobie transport na własną rękę żeby nie robić Młodym kłopotu. Na naszym weselu zorganizowaliśmy noclegi dla przyjezdnych gości, bo zależało nam żeby zostali na poprawinach. Rodzina mojego męża była tym zaskoczona bo u nich nie ma takiego zwyczaju. U nich nie ważne czy wesele jest 5, 100 czy 400km od domu nikt nie WYMAGA i nie ŻĄDA noclegu czy transportu. Po weselu wsiada się do swojego samochodu (nic się nie stanie jeśli jedna osoba nie wypije na weselu) i wraca do domu. Śmieszy mnie takie podejście kiedy to GOŚCIE stawiają wymagania gospodarzom:) Jak wybieracie się do kogoś na kolację/urodziny/komunię to też macie takie ciekawe zastrzeżenia? annaxxxxx, tu już był podobny wątek i okazało się, że przyjezdnym gościom trzeba jeszcze zorganizować fryzjera i wycieczkę po Gdańsku. Za pół roku okaże się, że standardem jest opłacenie SPA i kosmetyczki (jeśli tego nie zrobisz to nie masz "szacunku" do gości i słoma Ci z butów wystaje:) 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:05 hej :) moim zdaniem Pańśtwo Młodzi powinni zapewnić przynajmniej dojazd do sali weselnej i powrót. u mnie slub i wesele było w Radomiu, wiec jakies 500 km stad. my jakos przejmowalismy sie goscmi, by zapewnic im komfort, aby dobrze sie czuli. dla rodzinki meza zapewnilismy hotel, w ktorym bylo wesele. znajomym natomiast akademik. mielismy duzo gosci z roznych regionow, ale jakos dalismy rade. do kosciola wiekszosc przyjechała taksówką. po mszy zorganizowany byl autobus, ktory zabral gosci na przyjecie weselne. okolo godziny 5 rano podstawił sie pod sale autobus by rozwiezc ludzi, mlodych do akdemika, a pozniej do centrum, skad kazdy mogl wziac taxi :) ja moze za bardzo przejelam sie wszystkim, bo jeszcze pytalam dziewczyny czy chca fryzjera... hehe... taki dobry ze mnie czlowiek :) i umowilam pare dziewczyn do salonu:) uwazam, ze w jakis sposob powinno sie pomoc gosciom, tym bardziej jesli nie znają miasta :) autobus powinien byc i juz :) natomiast nocleg w tym wypadku niekoniecznie, poniewaz to tylko 100 km :) Mlodzi powinni zamowiec autobus relacji kosciol- sala weselna, sala weseln- centrum miasta. 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:09 hmm ja sama nie wiem jak to rozwiążemy u siebie, bo część gości będzie ze Szczecina (dla nich obowiązkowo załatwiamy dojazd i noclegi) ale większość gości będzie tu z trójmiasta, zazwyczaj są to pary i mają własne samochody, ale jeśli nie załatwimy im transportu to będzie oznaczać że średnio jedna osoba z pary nie będzie mogła pić, co w przeliczeniu wyjdzie że prawie połowa osób na weselu będzie niepijąca :P Trochę głupio.. ale odwozić każdej pary do domu też się nie da... to są trudne kwestie dla Pary Młodej do rozważenia :) Sama się spotkałam z tym, że Para wynajęła autokar a okazało się że jechał prawie pusty bo każdy miał załatwiony transport na własną rękę :) 1 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:11 wprawdzie nie organizujemy slubu i wesela na 'zadupiu', ale zbieramy informacje czy taki transport jest potrzebny. Od kosciola do osrodka jest jakies 6 km wiec mysle, ze kilka taksowek zalatwi sprawe. Jezeli natomiast organizowalabym w jakims dzikim lesie napewno byłby transport. Twoje argumenty anaxxx sa conajmniej niepowazne...kiedys to nie bylo, kiedys to cos tam... Owszem byl juz tutaj podobny watek. Jak zwykle chodzi o pieniadze. Jak juz ktos wczesniej wspomnial jedni wydaja majatek na pierdoly ktorych i tak nikt nie zauwazy, inni te pieniadze przeznacza na nocleg. Poza tym, ja szukajac miejsca na wesele bralam rowniez pod uwage zaplecze hotelowe i jego ceny. Wystarczy po prostu racjonalnie pomyslec. To zadna sztuka...zorganizowac wesele na 170 osob w taniej sali 100 km za miastem, nie ma jak dojechac, nie ma jak sie przespac (bo za drogo)....nie no po prostu swietnie pomyslane! Zero wysilku! Tak to kazdy potrafi... Skarbek i annaxxx przyjecie weselne to nie urodziny, kolacja, czy komunia... 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:45 dziewczyny, ale po co te nerwy.. zawsze znajdzie się ktoś kto będzie miał masę problemów i mimo, iż czasy sie trochę zmieniły to pozostanie przy swoim: kiedys tak nie było... oczywiście kiedys nie było tak, że pytało się przyjezdnej rodziny czy potrzebują fryzjera, bo z reguły jakas fryzjerka się w rodzinie znalazła, która czesała po kolei całą familię... makijażystek tez raczej nie był, bo hmmm... każdy malował się sam, a kosmetyki były wszędzie te same... wielu rzeczy kiedyś nie było, a teraz są... zaraz ktoś zacznie się denerwować, że jakim prawem młoda para chce jakiegos potwierdzenia na miesiąc przed ślubem czy będę?? ehh... jednym słowem nie warto się denerwować... :) [/url] 1 0 ~OLLA (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:46 Wy to naprawdę niczego nie rozumiecie, przeciez jak ślub jest w Gdańsku a wesele 100km od kościoła to młodzi powinni zapewnic transport w 2 jak ich nie było stać na transport to wesele mogli zrobić kazdy gość jest bogaty i ma pod uwagę , ze goście mogą byc przyjezdni np. z Krakowa itp. i nie znają Gdańska i nie mają pociagiem. Moze taxi mają dojechać na salę weselną. 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:51 Ja też nie płacę za autokar, ale już wiem, kto jedzie autem i kogo zabierze. Do tego dojdą 2-3 taxi. Przyjazd na ślub i wesele to inna sprawa, ale wydaje mi się, że od momentu ślubu para powinna zająć się swoimi gośćmi. Co innego, jeśli wesele jest blisko, ale 100 km?, myślę, że jednak taxi tam nie dojedzie ( za jakie pieniądze?). Wypadałoby zorganizować transport do lokalu. 0 0 ~asieczek (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:55 Zgadzam się, Państwo młodzi powinni zapewnić transport. Nie przesadzajmy, że kilkaset zł to tak dużo w porównaniu z innymi wydatkami na pierdoły. Ja od razu robiąc weselę brałam moich gości pod uwagę i wiedziałam że muszą być noclegi, żeby się wszyscy super bawili i nie myśleli o powrocie, dlatego wszystkim nocleg organizuję. Wcale mnie to drogo nie wyszło i nie myślałam że muszę tak zrobić dla mnie było to logiczne, ale jak wcześniej było przytoczone to nie kwestia KASY tylko... 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 20:55 Nie wymagam noclegu i odwożenia każdej osoby pod drzwi, ale fajnie by było zorganizować powrót o określonej godz. do Gdańska 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 21:48 Do tych, którzy podstawiali autokar po weselu - o której godzinie to robiliście? I co z gośćmi, którzy nie wytrzymywali do tej godziny? :) Wesele mamy jakieś 25 km od kościoła, a jeszcze lokal jest lekko na uboczu - do najbliższego "centrum" jest jakieś 5 minut samochodem. 0 0 ~mama synka (13 lat temu) 4 maja 2009 o 21:38 Ale wywołałam burze :). Ja tylko chciałam się zapytać co sądzicie i jak widać większość Formułek się ze mną zgadza. Może to mała podpowiedź dla przyszłych organizatorek swojego wielkiego dnia. Dobranoc 0 0 (13 lat temu) 4 maja 2009 o 23:58 Ja powiem tak para młoda ma wiele obowiązków I uważam że załatwienie transportu i noclegu powinno być już obowiązkiem gości. Bo dziewczyny przecież nigdy same do końca nie wiemy kto będzie a za autokar, busa czy taxi należy płacić z góry a nie po usłudze od osoby. Po drugie większość gości jedzie własnymi autami bo tak jest wygodniej i warto poszukac kogoś kto ma to wole miejsce. Dla mnie zorganizowanie noclegu dla 90 osób byłoby sporym wydatkiem. Nie wydaje kasy na pierdoły czy niepotrzebne bajery tak jak niektóre wspominały. Ale wiem że moi goście są zmotoryzowani i sobie poradzą. W zaproszeniach będzie dołączona tylko adnotacja o pensjonatach znajdujących się w okolicy. Zauważcie ze nie wszędzie takie są , a wyobrażacie sobie płacić 120 zł za hotel za osobę dodatkowo. I jeszcze jedno to że wesele jest 100 km za miastem nie oznacza ze sala jest tania i byle jaka a może to sala ich marzeń inna niż wszystkie, może ich czymś zauroczyła. Proszę uważajmy ze słowami zanim obrazimy nie tylko siebie ale tą parę młodą która mogła wybrać dla siebie najbardziej IDEALNE miejsce z którym chce podzielić się z innymi. Bo sala nie musi być remizą obok kościoła aby zadowolić gości i zabrać im kłopot dojazdu. To wyjątkowy dzień i niech to para młoda decyduje jak on ma wyglądać. 1 0 konto usunięte (13 lat temu) 5 maja 2009 o 00:34 Uwaga cytuję annaxxxxx: "alkochol zeczach chociasz samochud zenadom" O wy z kimś takim dyskutujecie ? Bez komentarza. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 08:58 a my mamy slub w Gdyni a wesele w Lukullusie w jest jakies 30min drogi , ale autokar podstawiamy tylko spod kosciola do sali..wczoraj dowiedzialam sie ze osoby z gdyni wynajmuja sobie busa na powrot..jak widac da sie zorganizowac... 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 09:05 GwiazdeczkoAniu, może i annaxxx wali straszliwe kwiatki ale wierz mi, nie jest odosobniona w swoich poglądach. Ja myślę, w tej kwestii dokładnie tak jak ona. Nie widzę konieczności organizowania transportu czy noclegów, traktuję to jako akt dobrej woli, w żadnym wypadku obowiązek, tak samo jak prezentów dla pary młodej nie traktuję jako konieczność. 1 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 09:09 dokładnie Kasieńka...:) 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 09:09 A co do siana wychodzącego z butów - siano to dla mnie z jednej strony postawa "zastaw się a postaw się" (mam na myśli przepych i akty typu prezenty i podziękowania dla gości) a z drugiej oczekiwanie od gości prezentów. 1 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:03 Wydaje mi się ,że powinni zapewnić gościom nocleg. Byłam na takim weselu w zeszłym roku, ślub był 60 km od gdanska a wesele 70 km od koscioła, daleko, transport organizowalismy sami, ale młodzi zapwenili nocleg wszystkim gosciom. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:09 My mieliśmy salę oddaloną od kościoła jakieś 10 - 12 km, a mimo to zapewniliśmy naszym gościom dojazd do sali oraz WSZYSTKIM nocleg ze śniadaniem... Mąż & Żona od 25 grudnia 2008 r. 0 0 ~surin (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:10 po co robic wesele jak nie chce zapwenic sie podstawowych rzeczy? po co zapraszac gosci? ja bym nie poszla na takie wesele. juz samo pojscie to jest wydatek kupic sukienke, prezent, kwiaty, totolotka czy co tam jeszcze wymysla. dla gosci to nie jest frajda chodzic po weselach, wiekszosc idzie bo wypada i wcale sie nie dziwie ze nie chca ponosic dodatkowych kosztow. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:16 To jest już prywatna sprawa co się uważa za podstawowe. Dla mnie podstawowe to sama impreza - sala i jedzenie. Uważam, że możliwości finansowe zarówno organizatorów jak i gości to osobista sprawa i nie ma co robić tragedii - państwo młodzi robią tyle na ile ich stać, nie więcej i goście tak samo - jeśli nie będę miała co na siebie ubrać na wesele to pewnie nie pójdę. Może jeśli mnie nie stać państwo młodzi mają mi kieckę kupić? 1 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:19 my zapewniamy gościom na miejsce uroczystości weselnej niepotrzebny ;) ...a potem przyjdą noce jak psy wierne pod nasz dom... 0 0 ~surin (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:20 no bez przesady! ja na takie wesela po kosztach nie chodze,nie mam zamiaru wydawac kase zeby schabowego zjesc przy disco polo i napic sie wodki. dla gosci to jest ogromny wydatek, za te pieniadze na lepsza impreze mogliby pojsc. wesele w dzisiejszych czasach nie jest niczym ciekawym. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:21 Temat stary jak świat i nadal aktulany:) Zgadzam się z kims, kto napisał,ze nie sztuka zrobic wesele na 150 osób w kiepskiej sali z jednym kucharzem i o nic się wiecej nie martwić. To Para młoda decyduje jak potraktuje gości- ja akurat hołduje zasadzie "gośc w dom, Bóg w dom"- obojetnie czy goszcze u siebie na spaghetti czy robię wesele. Jezeli moi goście przy potwierdzenie zaproszeń zazyczą sobie autokaru( na odległosci 15km) to autokar bedzie. Wszystkim osobom nie z Trójmiasta zapewniamy też nocleg. Nie wiem czy uznają to jako wyraz szacunku- w kazdym razie nie zapraszam całej wsi czy tłumu obcych mi gapiów, tylko bliskich ludzi- i chce zadbać o ich komfort pod każdym względem. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:29 ja rozumiem ze jak wesele jest daleko od kosciolka to panswto mlodzi powinni zapewniec transport...poniewaz powinni liczyc sie z tym ze ludzie nie maja jak dojechac, gdzies gdzie nawet autobusy nie dojezdzaja czy jada raz dziennie tak jak ktos napisal, z tym sie zgodze ze w takich okolicznosciach wygoda dla gosci byc powinna, ale gdy slub jest w gdyni a wesele w Gdańsku to naprawde nie mam wyrzutow ze autokar jest w jedna strone:) 0 0 ~surin (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:31 niektorzy gosci jak zlo konieczne traktuja, zaprosilam i to juz wystarczy dalej niech sami sobie radza. niby wesele dla gosci itd ale jak juz glupi autokar zapewnic trzeba to wielka obraza. ale banki, golebie, skrzypaczki i wiele innych badziewi to trzeba miec zeby sie pokazac. dziwne podejscie. ja jak kogo s zapraszam to sie nim od poczatku do konca zajmuje 0 0 ~surin (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:32 i fryzjera tez zamówie dla mnie to zaden problem. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 10:58 no tak, ślub w Gdańsku a wesele w Gdyni, wszyscy goście do skmki, potem do autobusów, no tak, i zanim wszyscy się zbiorą, to już obiad, który był o 16 będzie dawno posprzątany !! A co z sytuacją, gdy wesele jest np. ... hmm... gdzieś na Kaszubach. To co- UWAGA UWAGA, MUSIMY SIĘ URWAĆ 15 MINUT SZYBCIEJ Z KOŚCIOŁA Z MSZY BO NAM OSTATNI PKS ODJEDZIE!! No proszę was! Mi by było wstyd nie zapewnić transportu z kościoła do sali. Do kościoła każdy przyjeżdża sam, ale potem to już sprawa Pary Młodej ! Nie róbcie z siebie Waćpaństwa- korona wam z główek nie spadnie jak zobaczycie uśmiechy gości. 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:01 racja :) tym bardziej ze przy kilkunatu tysiacch kosztow wesela to koszt wynajecia autokaru na trasie na wesele i z powrotem nie jest duzy. no ale lepiej miec golabki, fajerwerki itd. Nie dziwcie sie potem jak ktos nie przyjedzie na wesele skoro robicie jest daleko od kosciola i nie ma jak na to wesele dojechac. a nie kazdy ma mozliwosci zeby zalatwic sobie samochod. 0 0 ~surin (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:07 potem sa placze i zale ze goscie odmawiaja przyjazdu na wesele. tez bym odmowila 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:18 ideał chodzacy sie odezwał:) w pospiechu pisanie nieraz tak sie konczy ale niektorzy nie maja sie czego przyczepic. to twoje jedyne argumenty???? oj słabo słabo 1 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:21 czuje sie tu jak w przedszkolu- jak male dzieci bezsensownie wytykacie glubie bledy pisowni ktore wynikaja z za szybkiego pisania zamiast podac jakies normalne argumenty........he he he he 1 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:24 z szybkiego pisania wynikają literówki:) orty wynikają z nieznajomości zasad pisowni. jeśli nie są to błędy specjalnie rażące, to da się przeżyć,ale czasami naprawdę można tu jaskry dostać:) 0 0 (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:28 nie rozumiem po co takie wylewanie zali na forum zamiast porozmawianie z gospodazami o sprawie. no ale niektorzy wola kogos obsmarowac i cieszyc sie ze inni takie bzdury popieraja. ludzie nie macie wiekszych problemow w zyciu????? 1 0 ~ske (13 lat temu) 5 maja 2009 o 11:53 witam :) my wyprawiamy wesele 60 km od Gdyni i po zrobieniu wywiadu wsród rodziny zdecydowaliśmy że zapewniamy gościom transport w obie strony natomiast osoby które wyrażą chęć pozostania , rezerwują nocleg ( my im w tym pomagamy) za który płacą sami. nie jesteśmy w stanie dogodzić wszystkim ale uważam że takie rozwiązanie jest rozsądne. Pozdrawiam 0 0 ~mama synka (13 lat temu) 5 maja 2009 o 12:04 Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi na moje pytanie. Niektóre to prawie białej gorączki dostały, ale myślę że to stres przygotowawczy czy Bóg wie co. Jeszcze raz powtarzam, że mi nie chodzi o traktowanie gości jak "święte krowy". Sama chciałam organizować wesele za miastem, ale jak policzyłam koszt dowozu gości i noclegi to zrezygnowałam ze względów finansowych. Wesele było w centrum, a i tak autokar zamówiłam, aby gości do kościoła przywióżł, a później po weselu odwióżł gości pod dom. Problem z noclegiem mi się rozwiązał, bo miejscowi spali u siebie w domach, a przyjezdnych ulokowałam po rodzince. I nikt się nie martwił jak dojechać jak się przespać. Wstyd by mi było postawić moich gości w takiej sytuacji. Oczywiście korona mi nie spadnie zamówić taxi do i z wesela, ale niech to wtedy się odbędzie w cywilizowanym świecie. Jakie taxi przyjedzie mi 100 km za Gdańsk w środku nocy? bo w tej miejscowości gdzie to będzie raczej nic nie znajdę. Nawet jak jakiegoś desperata znajdę, to będę musiała zapłacić za 200 km, bo za darmo do mnie taki kawał drogi nie przyjedzie. Wniosek jeden: zdrowy rozsądek zawsze się przydaje i traktujmy swoich gości tak jak sami chcielibyśmy być potraktowani. pa 0 0 do górySiano z doładowaniem w Ameryce Północnej pozyskiwane jest z bel poprzez stacjonarną obróbkę za pomocą maszyny zwanej kompaktorem. Uzyskuje się wtedy bele o wymiarach 38x48x69 cm o gęstości ok. 350 kg/m3, co jest korzystne przy transporcie na duże odległości.
W te wakacje na pewno wiele osób dopiero rozpoczęło swoją przygodę z jazdą konną. Inne z kolei miały już za sobą początki, ale dopiero teraz wkręciły się w jeździectwo na dobre. Po czym poznać, że w minione lato złapało się końskiego bakcyla? Oto 6 oznak, że dopadł cię wakacyjny bzik na punkcie koni! Bzik na punkcie koni objawia się tym, że… Nie przestajesz się uśmiechać – co prawda ledwo się ruszasz po ostatniej jeździe i wszystkie twoje mięśnie mówią Ci stanowcze “NIE!”, ale… ty ciągle chcesz więcej! To jeszcze nie wszystko – fizyczne cierpienia po uruchomieniu partii ciała, o których istnieniu nie miałaś/eś dotąd pojęcia, wcale nie zmieniają tego, że na samą myśl o kolejnym treningu i jeździeckich wyzwaniach po prostu nie możesz przestać się uśmiechać. Czasami jeszcze zawieszasz się, myśląc z lekkim przerażeniem o szybszym galopie lub pierwszych skokach przez przeszkody, jednak później i tak cały w skowronkach biegniesz do stajni. I tak w kółko. Już planujesz jesienne jazdy – lato się kończy, ale ty już wiesz, że to był dopiero miły końskiego początek. Wizja coraz gorszej pogody i ubierania się na cebulkę wcale cię nie zraża, więc w wolnych chwilach zaglądasz do kalendarza i kalkulujesz kiedy, gdzie oraz pod czyim okiem odbywać się będą twoje jesienne treningi. Tak trzymać! Konie przejęły panowanie nad twoimi rzeczami – torba z koniem, t-shirt z koniem, obudowa na telefon też z koniem… To tylko początek twojej pokaźniej kolekcji, która tak naprawdę powstała w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Jak? Nie do końca jesteś w stanie to wytłumaczyć, a dla zdrowia psychicznego wolisz nie liczyć, ile pieniędzy wydałaś/eś na nowe jeździeckie gadżety. My też tak mamy, więc w 100% to rozumiemy, ale jednocześnie ostrzegamy – to nie przechodzi! 😉 Rodzina zaczyna się martwić – niby niewiele się zmieniło, ale twoja rodzina zaczyna nabierać pewnych podejrzeń i coraz częściej masz wrażenie, że coś ich martwi. Czy może być to ilość czasu, którą spędzasz w stajni, lub to, że gadasz prawie tylko o koniach? A może fakt, że zaczynasz mówić w dziwnym języku (z cmokaniem i pogwizdywaniem włącznie), nie przeszkadza ci “stajenny” zapach, którym przesiąknęły twoje ubrania, albo za nic masz to, że z butów wystaje trochę słomy, a we włosach zaplątało się siano…? Nie… to na pewno nie jest powód do niepokoju. Zaczynasz myśleć “po jeździecku” – sam nie do końca wiesz, jak to się dzieje, ale gdy przemierzasz miasto równym krokiem, zaczynasz poszczególne odcinki obliczać w foulach, a do uciekającego autobusu postanawiasz podgalopować. Dziwne? Dla nas ani trochę… 😉 Potajemnie założyłaś/eś skarbonkę – być może nawet sam jeszcze nie jesteś tego świadom, ale już zacząłeś odkładać pieniądze. Własny koń? Dodatkowe treningi? Udział w szkoleniu jeździeckim? Jeżeli to marzenia, które po jeździeckich wakacjach pojawiły się w twojej głowie, to wiedz, że udzielił ci się bzik na punkcie koni! Juhu! MP
Tłumaczenie hasła "Buty" na niemiecki. Schuh, Schuh, stiefel to najczęstsze tłumaczenia "Buty" na niemiecki. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Tom schylił się i udał, że wiąże któregoś buta. ↔ Tom bückte sich und tat so, als schnürte er einen seiner Schuhe.
Napisano 27 listopada 2019 r. o 14:36 Te nauczyciele nie wiedza chyba jakie ich miejsce w szeregu. Koniec z pluciem i wyrzucaniem klub po nogi rządu. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 14:43 Zestawienie znp i demokracji wygląda nieco śmiesznie :) PATRIOTA 1952 R. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 14:44 PAŃSTWO POLSKIE POWINNO TYLKO UTRZYMYWAĆ SZKOLNICTWO SZKÓŁ POWINNA BYĆ PEŁNOPŁATNA. Uczniowie Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 14:56 Będziemy walczyć do końca! Protest trwa! Domagamy się przywrócenia dyrektora na stanowisko!!!! czyt Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 14:59 Używa ni są, do protestu, Uczniowie?? Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 15:16 W sumie - jeśli defraudacja majątku, nepotyzm i dyskryminacja pracowników jest ok to niech wraca. Szkoda tylko, że wmanewrowuje się w to uczniów i ich rodziców :( Tom Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 15:18 Siano z butów wystaje nie dość że prostak to jeszcze analfabeta. Tom Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 15:25 Siano z butów wystaje nie dość że prostak to jeszcze analfabeta. Poznaniak Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 15:42 do gościa, który napisał "Te nauczyciele nie wiedza chyba jakie ich miejsce w szeregu. Koniec z pluciem i wyrzucaniem klub po nogi rządu. ". Właśnie po to są "TE" nauczyciele, żeby w społeczeństwie zredukować ilość nieuków takich jak Pan (Pani). To, że Kaczyński kaleczy język polski nie musi i stanowczo nie powinno być normą! Ksionc Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 16:55 Przecież to proste, nowy zarząd ma swoich ludzi na takie miejsca Absolwentka M. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 19:22 To absurd co się dzieje. Dzięki Panu Henrykowi ta szkoła rośnie! A teraz nowy zarząd chce to zaprzepaścić ? Coś tu chyba jest nie tak!! Przez 4 lata byłam w tej szkole i nie żałuje decyzji w której to właśnie ją wybrałam. Nie wyobrażam sobie innego dyrektora na tym stanowisku! Żadnego innego dyrektora jeżdżącego z młodzieżą na nartach! Żadnego innego rozpoczynającego szkolne akademie! Żadnego innego rozpoczynającego studniówkę! Żadnego innego chodzącego z uczniami do kina! Żadnego innego wręczającego uczniom nagrody! Żadnego innego tak wspierającego uczniów! ŻADNEGO INNEGO!!! #muremzadyrektorem!!!!! NIE MA ZDZ-tu bez DYREKTORA HENRYKA ZACHARUKA! miejscowy polak i patriota... Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 20:29 a niby to dlaczego nowe władze i rząd nie ma wskazywać nowych ludzi na stanowiska co to mogą zrobić dobrze dzieciom i młodzieży w tej pedagogiczno-wychowawczej placówce? są chyba lepsze i fachowe siły co to poczynią postępowe patriotyczne kroki wyzwalające uczynność i za proponują chęć do pracy twórczej? Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 21:05 Jesli to jest szkola prywatna,to o co chodzi? robert Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 21:07 Usuwając dobrego dyrektora ktoś z Lublina chce zniszczyć szkoły ZDZ w Białej Podlaskiej! Trzeba podnieść alarm! AN Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 listopada 2019 r. o 21:09 AN - Opamiętajcie się nauczyciele NIE wkręcajcie w to uczniów i rodziców, jestem ciekawy czy mieliście zezwolenie na taki która udzieliła informacji na temat przyczyny zwolnienia dyscyplinarnego Pana Dyrektora to jest cyt. udzielenie podwyżek nauczycielom niech poda źródło pochodzenia tych informacji, gdyż prawdopodobnie są to spekulacje mające na celu odwrócenie uwagi od faktycznych przyczyn zwolnienia dyscyplinarnego Pana Dyrektora. Tego typu mijające się z prawdą informacje podane do publicznej wiadomości mają na celu wybielenie oraz przedstawienie w pozytywnym świetle w/w Pana Czytelnik Użytkownik niezarejestrowany Napisano 28 listopada 2019 r. o 00:14 W sieci krążą filmiki z wypowiedziami pana dyrektora i to sa jego słowa! znudzony Użytkownik niezarejestrowany Napisano 28 listopada 2019 r. o 17:13 Pewnie przyszła jakaś z PiS-u i czyści wszystkich. Kto nie z PiS-u ten wróg Klara Użytkownik niezarejestrowany Napisano 28 listopada 2019 r. o 19:48 Tacy uczniowie to skarb w dzisiejszych czasach! Brawo. Jeśli ktoś przez 27 lat się spisywał a nagle prezesowi się nie podoba to raczej z prezesem coś jest nie tak. Jak można objąć stanowisko i juz po tygodniu zwalniać? Jakiś niedowartościowany ten prezesina. Pewnie gówniarz jakiś. POMYŚL to nie boli Użytkownik niezarejestrowany Napisano 29 listopada 2019 r. o 04:40 Pojedź do Janowa ! W STADNINIE TEŻ NOWE WŁADZE 654 Użytkownik niezarejestrowany Napisano 30 listopada 2019 r. o 08:08 "Siano z butów wystaje nie dość że prostak to jeszcze analfabeta." Ty sam jesteś analfabetą!!!! #muremzadyrektorem